Jak przygotować swój budżet domowy, żeby przetrwać kryzys?

Zaczął się kryzys i nikt tego przed nami nie ukrywa. Gospodarka nie wyjdzie z pandemii obronną ręką, a tarcza antykryzysowa nie uratuje miejsc pracy. Każdy z nas musi starannie przejrzeć swój budżet domowy i sprawdzić, jak zminimalizować straty. To, że będą, jest raczej oczywiste i niewielu z nas uda się ich uniknąć. Jak sobie poradzić?

Zastanów się o ile spadną twoje dochody

W tej chwili zapewne tego nie wiesz, ale już możesz wstępnie to oszacować. To parametr, który najszybciej się zmieni i raczej nie da się go uniknąć. Jeśli pracujesz w dużej korporacji lub budżetówce, na razie masz szczęście. Na razie. Nie ma możliwości, aby to także wcześniej czy później nie dotarły cięcia. Nie wpłyną pieniądze z CIT, trzeba będzie obciąć wydatki pracowników samorządowych, wojewódzkich, administracji rządowej itp. Za to na razie masz czas, aby się na te zmiany przygotować. Jeśli twoja pensja składa się z podstawy i premii, jest raczej pewne, że premii nie otrzymasz. Pracodawcy zaczną też likwidować wszelkie benefity pozapłacowe. W czasie kwarantanny miałaś czas, aby odwyknąć od bezpłatnej siłowni czy basenu i raczej już na nie, nie wrócisz. Nie ma szans na żadne podwyżki. Jeśli pracujesz na umowę zlecenie czy dzieło, licz się z tym, że kontakty osłabną i także tu będzie trudno odnowić pewne umowy.

Sprawdź, jak ulokowane są twoje oszczędności

Absolutnie nie chodzi o to, aby wypłacić wszystkie pieniądze z banku i trzymać je w domu, w gotówce. Zwłaszcza że może to być po prostu niebezpieczne. Bieda i kryzys zawsze wpływają na wzrost przestępczości. Tyle tylko, że cała twoja poduszka bezpieczeństwa musi być teraz łatwo dostępna. Jeśli jest ulokowana, policz, jakie będą koszty ewentualnej straty zysków. Chodzi o pełną płynność finansową i łatwy dostęp do pieniędzy, gdyby twoja sytuacja jeszcze się pogorszyła. O większych inwestycjach na razie zapomnij i po prostu odłóż je w czasie.

Wiesz, o ile mniej będziesz mieć

Sprawdź, co to oznacza dla twojego budżetu. Jeśli spadek jest niewielki i wciąż pozostaje sporo luzu, nie ma się czym martwić. Zdecydowanie gorzej, jeśli brakuje ci na opłacenie stałych zobowiązań: czynszów, najmu, abonamentów, opłat za usługi. W innym wariancie, na koszty stałe może ci wystarczyć, ale bez opłat rat kredytów czy leasingów. Pora na twarde ścinanie kosztów. Przy wynajmie mieszkanie, zacznij negocjacje z właścicielem. Jeśli do tej pory wywiązywałaś się ze swoich zobowiązań, nie powinno być trudno. Raczej będzie wolał mieć stały, choć niższy dochód. Przejrzyj wszystkie umowy usług i tu także rozpocznij wypowiadanie tych, które nie są naprawdę niezbędne. Pakiety telewizyjne, abonamenty za telefony, a nawet opłaty za dostawy prądu. Wszędzie trzeba szukać możliwości obniżenia opłat.

Przejrzyj warunki kredytów i umów pożyczkowych

Sporo mówiło się ostatnio o trzymiesięcznych wakacjach kredytowych. Większość banków oferowała tę usługę już zdecydowanie wcześniej, jako odpłatny dodatek. Jeśli faktycznie nie jesteś w stanie obsługiwać raty, skontaktuj się ze swoim bankiem i w pierwszej kolejności ustal, co zawiera aktualna oferta. Być może możesz przestać spłacać tylko kapitał lub tylko odsetki. Policz, o ile zmienia się twoja rata i czy to się opłaca. Zastanów się także, czy są perspektywy, ze w ciągu trzech miesięcy twoja sytuacja faktycznie ulegnie poprawie. Jeśli nie masz takiej pewności, może lepsza będzie konsolidacja pożyczek lub renegocjowanie kredytu. Chodzi o to, aby na stosunkowo długo obniżyć koszt raty. Przede wszystkim konieczne są negocjacje. Musisz uniknąć sytuacji, aby w perspektywie nie wpaść w zaległości i nie trafić na listę nierzetelnych płatników.